Piątego marca 2016 roku wybrałyśmy się z Panią Tinel na dzień otwarty Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu. Wyjechałyśmy rano, ok. godz.7:00 z centrum Katowic. Podróż nie trwała zbyt długo , bo tylko 2,5 godziny . Miałyśmy jednak dość czasu, aby wysłuchać bardzo śmiesznych zwierzeń jednej z pasażerek autobusu . Po dojechaniu do Wrocławia , rozpoczęło się zabawne poszukiwanie drogi do celu. Po pewnym czasie udało nam się w końcu dotrzeć do PWST. Od razu udałyśmy się do sali , w której miałyśmy okazję zobaczyć pokaz ćwiczeń na chustach, który był niesamowity i w dużym stopniu zachęcił nas do tego ,aby w przyszłości uczyć się właśnie w tej szkole . Następnie poszliśmy do innej sali , studenci odegrali tam trzy etiudy przy użyciu pacynek. Później udaliśmy się na niesamowity występ, który już na początku nas zaskoczył. W sali było ciemno , a na środku sceny stało tylko oświetlone drzewo, za jego pomocą przedstawiono bardzo wzruszającą historię o przemijaniu , samotności , nadziei i wielu innych, bardzo ważnych wartościach. W tym dniu wiele się działo, ale ten występ na pewno zapadł nam w pamięć. W ramach dni otwartych mieliśmy okazję zobaczyć jeszcze wiele pokazów teatralnych, niektórych naprawdę doskonale improwizowanych w wykonaniu studentów pierwszego, drugiego i trzeciego roku. Ostatnim występem na wydziale lalkarskim był spektakl przygotowany przez uczniów trzeciego roku. Występował w nim absolwent naszego liceum Kornel Sadowski, który niedawno poprowadził warsztaty aktorskie właśnie w naszej szkole. Odegrał wspaniale swoją rolę, tak jak z resztą każdy z występujących aktorów. Pomimo tego ,że występy na wydziale lalkarskim zakończyły się , to pozostał nam jeszcze występ uczniów studiujących na wydziale aktorskim. I to właśnie oni przedstawili nam spektakl , który nosił nazwę : „Lot nad kukułczym gniazdem” . Po tylu wrażeniach dostarczonym nam przez cudownych przyszłych aktorów, udałyśmy się na spacer po Wrocławiu, niezwykle pięknym mieście , które z pewnością warto odwiedzić.I tak skończył się jeden z ciekawszych dni w naszym życiu. Wróciłyśmy do Katowic ok.22:00, bardzo zmęczone ale przede wszystkim usatysfakcjonowane tą wycieczką. 

Back to top