5 grudnia uczniowie naszej szkoły pod opieką nauczycieli: dyr. Marka Kubocza, Katarzyny Kurek, Beaty Małysz i Dawida Ceglarka wybrali się na 3 dniową wycieczkę do Budapesztu.Zwiedzanie rozpoczęliśmy od malowniczego miasteczka Szentendre, a dokładnie Sent Endre, co oznacza Święty Andrzej.
Miasteczko to założone zostało przez Serbów i Chorwatów uciekających przed Turkami, obecnie to wypoczynkowe miejsce dla Węgrów nieco oddalone od Budapesztu. Prześliczne uliczki , liczne stragany, kawiarnie, galerie oraz przedświąteczny klimat tego miejsca zachęcały nas do pozostania w tym mieście, które stało się mekką niejednego artysty. Życie płynie tu wolniej, smaczniej, ale my musieliśmy pożegnać to miejsce, udając się do hotelu na odpoczynek i obiadokolację. Następnego dnia , zaraz po śniadaniu udaliśmy się na Wzgórze Zamkowe na którym znajduje się najstarsza część miasta wraz z Zamkiem Królewskim, Basztami Rybackimi, kościołem św. Macieja. Zobaczyliśmy parlament oraz bazylikę, w której przechowywana jest najważniejsza relikwia Węgrów – dłoń króla św. Stefana. Przed bazyliką stała przepiękna , olbrzymia choinka wprowadzająca nas w bożonarodzeniowy jarmark. obfitujący w liczne stoiska. Można było kupić świąteczne ozdoby ,zabawki, ceramikę, ręcznie wykonane przedmioty ,nadające się na prezenty pod choinkę. Później udaliśmy się na najbardziej znaną ulicę Budapesztu, deptak Vaci Utca, znajdującą się w centrum miasta i biegnącą równolegle do Dunaju, gdzie kupowaliśmy pamiątki. Następnie odwiedziliśmy Plac Bohaterów, zwany Placem Millennijnym, który został wybudowany z okazji tysiąclecia państwa węgierskiego. Zwiedzanie zakończyliśmy rejsem po Dunaju, który oczarował nas romantycznymi widokami oświetlonego Budapesztu i towarzyszącą mu muzyką w tle. A na zakończenie dnia -wieczór w Czardzie – typowej węgierskiej gospodzie, z zupą gulaszowa przy cygańskiej kapeli.Trzeciego dnia , zaraz po śniadaniu udaliśmy się na górę Gelerta, skąd podziwialiśmy panoramę miasta. Pospacerowaliśmy wokół Cytadeli Habsburgów, zobaczyliśmy pomnik wolności, poświęcony wszystkim poległym za Węgry. Zachłysnęliśmy się ostatnim raz powietrzem naddunajskiego , niezwykłego miasta . Zakupiliśmy pamiątki i ze smutkiem ruszyliśmy w drogę powrotną. Przykro, że czas spędzony na wycieczkach tak szybko płynie. Na szczęście wspomnienia pozostają .Czekamy na kolejny wyjazd.